Komentarze: 3
Rozmowa z panem M.
- Jakie są pana wymagania finansowe?
- Niezbyt duże. Tak na poziomie dzisiejszego posła. To zupełnie wystaczy.
-Kilkanaście tysięcy, powiedzmy.
- Poseł nie zarabia kilkunastu tysięcy.
-Dieta, plus...
- Nawet łącznie z dietą, nie są to zbyt wygórowane pensje. Choć, oczywiście, dla człowieka, który zarabia tysiąc złotych, pensja posła jest ogromna.
- Aw jakiej branży szukałby pan zajęcia?
- Doradztwo, consulting, biznes, proszę bardzo.
(za radiem TOK fm, rozmawiał Żakowski)
I tyle pana Millera, dla którego pensyjka poselska "spokojnie wystarczy", za zwykłe doradztwo, konsulting, może coś z reklamą. Im bliżej wyborów, tych wyraźniejszy bieg za poszukiwaniem pełnego koryta. Miller jest spalony w sejmie, więc szuka gdzie indziej.
A we mnie się przewraca.
Jeśli dla kogoś kilkanaście tysięcy złotych to nie jest zbyt "wygórowana" pensja, to znaczy że 90% ludzi żyje w dzikim błędzie (obłędzie), biedactwa - tyrając za marne grosze typu 1000 na rękę, dają się dymać systemowi i politykom, tfu, pardon - to zbyt eufemistyczne określenie na te glistki, więc dają się dymać różnym równym i "równiejszym" korytoszukaczom.
A ja postanowiłam - do września nie czytam politycznych rewelacji. Pierdolę. A na wybory nie idę, bo wszyscy i tak "po jednych piniondzach".